Sytuacja gospodarcza w wyniku pandemii, a co za tym idzie zbliżająca się coraz większymi krokami recesja, powoduje, że wielu właścicieli i przedsiębiorców zastanawia się nad obniżaniem kosztów funkcjonowania firm. Nic dziwnego – chronią się w ten sposób przed bankructwem. Często zależy im na utrzymywaniu niemal za wszelką cenę miejsc pracy. Najprostszym wyjściem wydaje się zamiana umów o pracę na umowy cywilnoprawne – o dzieło bądź zlecenia. Niestety w wielu przypadkach może to wygenerować jeszcze większe problemy.
Wszelkiego rodzaju tarcze ochronne i inne programy mające rekompensować skutki pandemii nie oznaczają, że przestały działać instytucje, które dotychczas kontrolowały procesy dotyczące zatrudnienia w polskich firmach. Chodzi oczywiście o Urząd Skarbowy oraz Zakład Ubezpieczeń Społecznych. W ostatnich miesiącach te instytucje intensyfikują swoje działania przyglądając się szczególnie umowom o dzieło i umowom zlecenia.
Artykuł 22 § 1 Kodeksu Pracy mówi o tym, że próba nieuprawnionego zastąpienia umowy o pracę umową cywilnoprawną, podlega karze grzywny od 1.000 zł do 30.000 zł. Ponadto pracodawca, zastępując umowę o pracę umową cywilnoprawną, powinien liczyć się z roszczeniami pracowników.
Obopólna zgoda nie wystarczy
Właściciele firm często argumentują, że przecież pracownik zgodził się na taką umowę i dlaczego ktoś ma ingerować w swobodę umowy? Niestety Ustawodawca jasno zdecydował, że swoboda umów jest oczywiście dopuszczalna, ale umowa musi być zgodna z bezwzględnie obowiązującymi przepisami, właściwością stosunku prawnego i zasadami współżycia społecznego.
Jeżeli zatrudnienie ma w dużym stopniu cechy umowy o pracę – świadome zawarcie umowy cywilnoprawnej przez obie strony jest naruszeniem przepisów prawnych.
Sąd Apelacyjny w Poznaniu w wyroku z dnia 19 kwietnia 2016 r. (III AUa 1486/15) wskazał, że bez względu na to w jakich słowach opisze się obowiązki pracownika – jeżeli nie dojdzie do powstania jakiegoś określonego dzieła – umowa zostanie zakwestionowana.
Umowa zlecenia zamiast umowy o pracę
Jeszcze częściej próbuje zastępować się umowę o pracę umową zlecenia lub łączyć te dwie umowy w jednej firmie, bądź w spółkach ze sobą powiązanych.
W niektórych firmach pracownicy pracują u tego samego pracodawcy na etat i na zlecenie. Na etat 8 godzin, a wszystko co wykracza poza wykonują w ramach zlecenia. Orzecznictwo sądowe nie pozostawia jednak wątpliwości, że jeżeli pracownik po godzinach wykonuje tę samą pracę w ramach zlecenia co w ramach umowy o pracę, to nabywa prawo do wynagrodzenia za godziny nadliczbowe.
Kolejny sposób to zatrudnianie pracownika na umowę o pracę i umowę zlecenia w dwóch powiązanych spółkach. Czynności w ramach jednej i drugiej umowy są wykonywane w tym samym miejscu i najczęściej są ze sobą albo powiązane, albo po prostu te same. W przypadku kontroli Zakładu Ubezpieczeń Społecznych organ kontrolujący najczęściej kwestionuje umowę zlecenia.