Wiele osób uważa, że jeśli coś nie zostało spisane na papierze, to tak jakby tego nie było. Jest to wielki błąd, ponieważ tym sposobem nie raz uzgadniając coś ustnie z drugą osobą, np. że pomalują jej dom, nawet nie mają świadomości, że tak naprawdę zawarli umowę o dzieło. Następnie próbują się z tego wycofać, argumentując, że nie ma umowy na piśmie, więc żadnej umowy nie było.
Nic bardziej mylnego. Prawo przewiduje szereg form zawierania umów, w tym formę pisemną, czy też formę aktu notarialnego. Zdarza się, że dla konkretnego rodzaju umowy jest przewidziana konkretna forma, np. dla sprzedaży nieruchomości – forma aktu notarialnego. Jednak wtedy – tak jak w przypadku umowy o dzieło – kiedy przepisy prawa nie nakazują nam zawarcia umowy w konkretnej formie, mamy w tym zakresie dowolność i możemy również zawrzeć umowę o dzieło w formie ustnej.
Trzeba jednak pamiętać o tym, że w razie konfliktu z drugą stroną takie ustnej umowy o dzieło dużo trudniej nam będzie w sądzie udowodnić nasze racje, opierając się tylko na zeznaniach świadków i na tym, co twierdzą strony takiej ustnej umowy.
W przypadku umowy o dzieło szczególnie ważne jest sprecyzowanie newralgicznych kwestii, na których tle powstaje w praktyce najwięcej konfliktów, tj. czy wynagrodzenie ma być ryczałtowe, czy kosztorysowe, czy wynagrodzenie ma być płatne po ukończeniu dzieła, czy częściami, kto i kiedy ma dostarczyć materiały itp.
Również nagrywanie rozmów nie daje gwarancji wygranej sprawy, ponieważ część sądów taki dowód uznaje, a część nie.
Zatem lepiej dmuchać na zimne i przynajmniej najważniejsze postanowienia umowy o dzieło przelać na papier.
Adwokat Katarzyna Staszczyk
Dowiedz się więcej: Kancelaria Adwokacka Katarzyna Staszczyk
adw.kstaszczyk@gmail.com